Edukacja kontra sztuczna inteligencja: czy zaufanie jest możliwe?

Stoję przed klasą maturzystów. Na ekranie miga slajd: „Rządowy zakaz użycia AI”.

„Od przyszłego roku wszystkie narzędzia sztucznej inteligencji będą w całym kraju zablokowane podczas egzaminów” — mówię, starając się zachować neutralny ton. W trzeciej ławce Kasia przewraca oczami. Widzę, jak Adam, zwykle cichy, zaciska dłonie. „Czyli pani też myśli, że jesteśmy oszustami?” — pyta.

To jednak nie jest rzeczywistość Polski. Na szczęście u nas na razie nie ma takich zakazów. Ale to, co właśnie powiedziałam, wydarzyło się naprawdę — w Chinach. 

Podczas tegorocznych egzaminów Gaokao, które są tam odpowiednikiem matury i jednymi z najważniejszych testów w kraju, rząd i największe firmy technologiczne zamroziły funkcje AI w aplikacjach. Chatboty nie mogły odpowiadać na pytania egzaminacyjne, a rozpoznawanie zdjęć arkuszy było wyłączone. Wszystko po to, by zapobiec ściąganiu i oszustwom, które tam traktowane są bardzo surowo.

Czy taka droga jest możliwa i potrzebna w Polsce?

W Chinach scentralizowana władza i kontrola nad firmami pozwoliły na szybkie wdrożenie tego rozwiązania. U nas to znacznie trudniejsze — rynek technologiczny jest rozproszony, a prawo i wolności obywatelskie stawiają granice ingerencji. 

Poza tym, czy blokowanie narzędzi AI to jedyna droga do uczciwości na egzaminach?

Warto się zastanowić, czy nie powinniśmy raczej szukać innych rozwiązań. 
Egzaminy ustne, które trudno podrobić, egzaminy open-book, gdzie AI jest narzędziem, a nie wrogiem, zadania projektowe i portfolia oceniające proces uczenia się, a nie tylko wynik końcowy, czy testy adaptacyjne, które dostosowują poziom trudności do ucznia i są trudniejsze do przewidzenia i skopiowania — to tylko niektóre z alternatyw.

Ale zanim zaczniemy mówić o egzaminach, musimy zadać sobie pytanie:
dlaczego uczniowie w ogóle ściągają? Czy to tylko kwestia pokusy i łatwego dostępu do technologii? A może to znak, że system edukacji nie spełnia swojej roli? 

W wielu szkołach brakuje motywacji, kreatywności i prawdziwego zaangażowania. Uczniowie często uczą się na pamięć, bo tak ich uczono, a nie dlatego, że chcą zrozumieć i rozwijać swoje kompetencje.

Zmiana musi zacząć się od szkoły. Musimy uczyć inaczej — stawiać na krytyczne myślenie, kreatywność, współpracę, a także na umiejętność korzystania z nowych technologii, w tym AI, jako narzędzi wspierających rozwój, a nie zagrożenie. Tylko wtedy uczniowie będą mieli prawdziwą motywację do nauki, a nie będą widzieli w niej wyścigu z maszynami, które mogą ich zastąpić.

A Wy, co o tym myślicie? Czy uważacie, że Polska powinna pójść śladem Chin i blokować AI na egzaminach? A może widzicie inne rozwiązania?
Jak powinna wyglądać edukacja w dobie sztucznej inteligencji? Podzielcie się swoimi przemyśleniami — ta rozmowa jest ważna dla nas wszystkich.

https://cyfrowa.rp.pl/technologie/art42493791-to-juz-desperacja-musieli-wylaczyc-ai-by-uczniowie-nie-sciagali-na-egzaminach

https://www.washingtonpost.com/world/2025/06/10/china-exam-gaokao-ai-cheating-test/?utm_source=chatgpt.com

https://www.theguardian.com/australia-news/2024/nov/25/back-to-the-futurum-how-one-university-is-countering-ai-with-ancient-examination-techniques?utm_source=chatgpt.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *